czwartek, 16 czerwca 2011

Back by popular demand !

Okazuje się, że kiedy tylko chwilę się polenię aktywuje się mój fanclub (składający się głównie z moich rodziców :]) i żąda więcej postów.

Aby nie ryzykować "podpadnięcia" powracam. Niestety nie w wielkim stylu. Za to z pewnym zamysłem na dalsze funkcjonowanie bloga.

Będzie częściej! ale krócej.

Skończyły się, aż do sierpnia, wielkie eskapady, nowe miejsca i atrakcje zasługujące na niekończące się opisy. Teraz będzie proza życia.

Zaczynamy od muzyki.
Kto myślał, że latynoskie rytmy salsy, marimby, cza-czy czy samby królują w Meksykańskich radiostacjach.... ten się pomylił.

Króluje coś, co mnie osobiście kojarzy się z bawarskim brzmieniem spasionych Niemców w lederhosen. Najbardziej Meksykańskim instrumentem okazała się tuba i akordeon, a całość okraszona jest stylistyką disco-polo (przynajmniej jeden akcent z ojczyzny niwelujący różnice kulturowe :P)

Żeby nie zarzucono mi gołosłowności "zapodaję" link do najnowszego hitu nr 1 w Meksyku (schowaj się Shakiro, Pitbullu i Ricky Martinie)

)

Prawdziwe wideo zaczyna się od 0:46. Dźwięk tych trąbek jest...... nie-do-opisania.

Jaka muzyka taka telewizja.
Tej drugiej na szczęście niewiele mam okazję oglądać. Jedynie w zaprzyjaźnionej kuchni ekonomice. Tam natomiast zawsze leci to samo: Reyna por un dia (królowa przez jeden dzień)

Publika tego programu składa się wyłącznie z kobiet. Wyłącznie z kobiet powyżej 35 lat i z minimum 50 kg nadwagi.

Do atrakcji należy:
- konkurs golenia męża, chłopaka, syna na łyso. czyje ścięte włosy ważyć będą więcej wygrywa 1000 peso

- aby dostać się do następnego etapu panie ścigają się. Która pierwsza dobiegnie do stripteasera i wskoczy na niego przed rywalką, wygrywa (ból na twarzy panów od łapania można podziwiać w czasie powtórek w slow motion. Jeden pan raz się odsunął, "spękał" a pani wspaniale wskoczyła na schody za nim... twarzą do przodu)

- następnie gramy w inteligencję. kto nie pamięta tej gry ze szkolnej ławy temu przypominam zasady. Mamy kilka kategorii i losujemy literę alfabetu. Od tej litery powinny zaczynać się nasze odpowiedzi w wybranych kategoriach. Rzeka na "A", Miasto na "P" etc.

Meksykańska wersja osiąga rekordowe poziomy trudności z kategoriami takimi jak: rzecz, imię, nazwisko (bynajmniej nie sławne, pierwsze lepsze da radę), miasto (ale państwo, stan a nawet dzielnica się kwalifikują). Wielka Gra przy tym wymięka jak widać.

- następnie sławni ludzie grają w Jengę.... nie wiadomo dlaczego są słwani, bo nigdy się ich nie przedstawia ani nie przeprowadza się z nimi wywiadu. Po prostu są.

Kto nie wierzy tego zachęcam do podjęcia próby: wytrzymania 5 minut, oglądając w skupieniu ten program i nie dostania epilepsji, lub choroby zwanej potocznhttp://www.blogger.com/post-create.g?blogID=9057397182917232052ie "kurwicą" :]

tutaj cały odcinek:
http://www.tvazteca.com/capitulos/reina-por-un-dia/54174/cap-14-junio-2011

a dla mniej odważnych fragment programu za pośrednictwem Youtube:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz