wtorek, 21 czerwca 2011

Chmury się zbierają....

Wraz z rozpoczynającą się porą deszczową nadeszły długo wyczekiwane chmury.

Wreszcie można normalnie chodzić na spacery a nie przemykać chodnikami, chowając się przed słońcem niczym szpieg z Krainy Deszczowców.

Korzystając ze sprzyjających okoliczności przyrody udaliśmy się do Chiapa del Corzo, małego miasteczka znajdującego się na samym skraju Tuxtli.
To tutaj można wskoczyć na pokład jednej z kilkudziesięciu łodzi, które zawiozą Was na około 2 godzinną wycieczkę po Canon de Sumidero, który już był bohaterem tego bloga.




Chiapa del Corzo może nie jest perłą na mapie Meksyku, ale niewątpliwie jest urokliwa.
Nastroju melancholii dodały chmury, kłębiące się nad miastem. Chmury, których nie widać było ani w tym mieście ani w tym kraju od miesięcy.













Poza cudowną funkcją przysłaniania Słońca, protagoniści dzisiejszego wpisu wprowadzili pewną nutę nostalgii. W końcu co jak, co ale z szarego nieba, najbardziej słyniemy my - Polacy.

dowód:


a może to ja już po prostu Polskę we wszystkim widzę :P

1 komentarz: