sobota, 10 września 2011

Mexico City część 1


Sierpień upłynął mi na podróżach.

Materiał, który zgromadziłem powinien spokojnie starczyć, na interesujące wpisy na blogu przynajmniej do listopada (i nie tylko z powodu częstotliwości z jaką je wykonuje :p)

Samo D.F'e (czyli miasto Meksyk) postanowiłem opisać w (przynajmniej) 3 częściach. Czuję się usprawiedliwiony skoro Mexico City ma 20 mln mieszkańców i tyle atrakcji nazwożonych z całego kraju, że można traktować to miasto niczym kraj w Europie.

Jak duży, brudny, pełen toksycznych wyziewów, zatłoczony kraj.
Ale tez fascynującą betonową dżunglę, którą warto było zobaczyć, żeby stwierdzić, że żyć to tam się nie da.

Zacznijmy od podstawowych informacji:

Mexico City znajduje się na jednej dziesiątej powierzchni Holandii za to ma ponad 3 razy więcej od niej mieszkańców. Trochę tłoczno...

Atrakcji jest co nie miara, dlatego będę głównie posiłkował się zdjęciami.

Link do galerii na Picassie. Proszę zwracać uwagę na komentarze i dodawać swoje :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz