środa, 28 września 2011

Dziwne meksykańskie przesądy część 2

Back by popular demand (i dlatego, że znowu dotarliśmy do rozdziału 5 książki Passages), udało mi się poznać kolejne zaskakująco życiowe przesądy.


Tym razem lista będzie krótsza, po ostatnich rewelacjach ciężko czymś zaskoczyć. Jednakże parę uczniów nie zawiodło.

Zaczniemy od czegoś głęboko osadzonego w katolicyzmie. Jeżeli nieochrzczone dziecko pozostawicie bez opieki, diabeł porwie jego duszę. Widać mamy moich uczniów nie były nadopiekuńcze, bo niektórzy jakby się z piekła urwali :P

Bardziej onirycznie i mrocznie, jeżeli przyśni się Wam, że wypadają Wam zęby, ktoś Wam bliski umrze.

Do zbyt szybkiej śmierci może przyczynić się najzwyklejszy kot. Za każdym razem kiedy ociera się o Wasze nogi, nie dajcie się złudzić. To nie oznaka przywiązania, to nie pieszczoty. Kot w ten sposób kradnie Wam rok życia. SKUBANIEC!

Nie pokazujcie palcem na tęczę! Inaczej palec Wam zgnije.

Goście się zasiedzieli? wstawcie miotłę za drzwi a nagle odczują potrzebę sprawdzenia, czy nie ma ich w domu. Można tez zawsze przebrać się w piżamę i pójść spać... ;]

Meksykańskie wesele nie może się obyć bez fajerwerków. Jednak jeżeli fajerwerk nie wypali, to już wszyscy wiedzą - Panna Młoda jest w ciąży.

Cóż... stało się. Czekamy 9 miesięcy. Nie zapominajmy jednak, że odmówić jakiegoś jedzenia kobiecie w ciąży to ciężkie przewinienie. Karane w sposób bardzo srogi...

Noworodek będzie miał twarz w kształcie jedzenia, którego mamusia zjeść nie mogła!
Dziecko kalafior... Dziecko śledź..... Dziecko Parówka.... Strach się bać !
(W Polskich domach mogłoby dojść do skandalu z dzieckiem Czekoladą...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz